Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

Kosmetyczne perełki ... Balea

Dlaczego lubię markę Bale, która od czasu do czasu gości na moim blogu? Głównie dlatego, że oferowane kosmetyki są według mnie bardzo neutralne. Nie obawiam się ich stosowania, bo wiem, że nie spowodują na mojej skórze żadnych skutków ubocznych. Uwielbiam pachnące żele pod prysznic w wesołych opakowaniach, ale też kremy, płyny no mycia rąk, szampony. Jak to zwykle bywa jedne produkty pasują mi bardziej, a inne mniej, ale nie mam obaw przed testowaniem. Jakiś czas temu dzięki uprzejmości pewnej miłej damy :) w mojej ręce wpadło także kilka perełek, których wcześniej nie próbowałam. Zacznę od pomadki, a właściwie peelingu do ust, który jest dla mnie hitem i to nie tylko dlatego, że pięknie pachnie kokosem. Złuszczające drobinki to wiórki kokosowe, któe pomimo tego, że są bardzo wyczuwalne delikatnie złuszczają. Pozostałe składniki to między innymi masło shea, odżywcza witamina E i wosk pszczeli. Jak tylko poczuję, że moje usta są przesuszone, np. po użyciu szminki czy błyszczyku

Kulinarne inspiracje ...

Dawno na blogu nie było żadnych smakołyków ... Czas to nadrobić póki jestem kulinarnie natchniona 😏 Jak zwykle są to pomysłowe dania i przekąski "na winie" czyli otwieram lodówkę biorę to co się nawinie i kombinuje. Pierwsza propozycja to sałatka ala z maka 😋z chrupiący panierowanym kurczaczkiem i warzywami z sosem. Pewnie nieco mniej kalorii bo sos na bazie jogurtu naturalnego z solą, suszonym koperkiem i suszonym szczypiorkiem. Baza to sałata lodowa, ogórek zielony, pomidor i czerwona cebula. Najlepiej jeśli pierś z kurczaka będzie panierowania i smażona samodzielnie, chociaż w sklepach dostępne są też gotówce z dobrym składem. Wersja fit to oczywiście grillowany kurczaczek bez panierki. Według mnie idealnym dodatkiem do pomidora jest ser. Czy to żółty na kanapce czy biały np. feta, mozarella lub typu włoskiego w sałatce. Wystarczy całość posypać prażonym słonecznikiem dodać smaczyste oliwki i pikantną cebulę... Kolejna propozycja to pyszna ows

Smakowite usta ...

Toffi, malina czy cukrowe pianki? Który smak wybieracie? Smakowite błyszczyki pięknie pachną, a modne, matowe kolory przyciągają wzrok. Najbardziej do gustu przypadł mi delikatnie brązowy kolor. Brudny róż i intensywna malinka również ładnie prezentują się na ustach - kolor plus efekt nawilżenia. Zapach kosmetyków jest obłędny, bardzo słodki i smakowity. Dodatkowy plus to także przyjemny smak, a oblizanie słodkich ust jest nieuniknione. Nałożony pigment nie zmienia koloru, wygląda dokładnie tak jak na opakowaniu. Wygodny aplikator pozwala na precyzyjne nałożenie kosmetyku. Najbardziej jestem zadowolona z tego, że błyszczyk nie wysusza ust. Czasem po użyciu np. szminki moje usta są tak przesuszone, że przez długi czas nie jestem w stanie przywrócić ich do formy. Niestety wśród tak wielu plusów znalazł się jeden duży minus. Błyszczyk nie należy do trwałych. Rano nakładam go na usta, jadę do pracy i właściwie już go nie ma. Dla efektu trzeba zawsze mieć g

Maseczki dla każdego typu skóry

Maseczki to moja ulubiona część pielegnacji. Odprężają i często dają natychmiastowe efekty. Domowe spa z kawką to mój patent na relaks. Dzisiaj na tapecie produkty marki Oriflame. W pierwszej kolejności podzielę się z Wami opinią na temat maseczki arbuzowej. Pierwszy plus za ładne i solidne opakowanie. Pudełeczko wygląda tak jakby w środku kryło np. cienie do powiek. W środku znajdziemy jednak kasułkę pelną delikatnie czerwonego żelu. No właśnie, tego typu konsystencja to dla mnie też nowość. Maseczka bardzo ładnie, arbozowo pachnie. Żel łatwo rozsmarowuje się na twarzy i przyjemnie chłodzi. Po ok. 10 minutach nadmiar wystarczy delikatnie wklepać. Produkt jest bardzo wydajny. W mojej ocenie wystarcza na 3 aplikacje. Skóra jest przyjemnie nawilżona i wygładzona. Opis i skład że strony Oriflame: Wygodna w użyciu, jednorazowa maseczka żelowa z naturalnym olejkiem z nasion arbuza. Nawilża skórę oraz nadaje jej miękkość i promienność, jednocześnie przywracając jęd

Kocie bajki na DVD

Nie spodziewałam się jaką ogromną atrakcją dla mojego dziecka będzie odtwarzacz DVD. Uchował się na szczęście jeden u dziadka ... :) Wszystko zaczęło się oczywiście od bajek, które otrzymaliśmy od Wydawnictwa Media Service Zawada. Córeczka nauczyła się obsługi i sprawnie sama wkłada płyty i włącza odtwarzacz. Później z ogromną satysfakcją ogląda ulubiony serial animowany o kociakach. 44 koty to nowość, ale serial można oglądać na popularnych platformach. Odcinki są dostępne także na płytach DVD w ofercie sklepu Książeczki bajeczki. Na płycie nagranych jest 5 odcinków. Krótka gazetka, a właściwie bardziej ulotka przedstawia nam bohaterów bajki i wprowadza w koci świat. Znajdziemy na niej także kilka zagadek i labiryntów. Perypetie kotków to krótkie i zabawne historyjki, które sprawiają dzieciom wiele radości. Ciekawe postacie stają się ulubionymi bohaterami. Do tego wszystkiego bardzo wpadająca w ucho piosenka, którą moja córcia śpiewa całymi dniami.

Kolorowa czekolada ...

Kilka tabliczek już za nami w nowej serii postów, a dzisiaj czas na czakoladę brązowa z akcentem fioletu. Paletka pełna jest cieni do powiek, zarówno tych matowych jak o delikatnie błyszczących. Cienie przechodzą od brązów do fioletów znajdzimy też akcenty beżowe i niebieskie. Szczególnie przypadły mi do gustu kolorki wpadające nieco w śliwkę. Akcentuje oko nieco ciemniejszym odcieniem, a na całą powiekę nakładam kolorki jasne, neutralne. Taką paletą można naprawdę poeksperymentować. Produkt bardzo ładnie pachnie, a opakowanie jest solidnie i chroni cienie przed pokruszeniem. Do tego podoba mi się sam pomysł tabliczki czekolady. Z chęcią sięgam po ten kosmetyk do makijażu. Po nałożeniu na powieki bazy cienie urztmują się cały dzień. Nie rolują się, są naprawdę trwałe. Nakładam na nie jeszcze troszkę pudru. Czasem zdarzy mi się podkreślić je odrobiną brokatu, który też ładnie się trzyma. Zarówno te matowe jak i błyszczące kolory są dobrze napigmentowane