Ostatnimi czasy panuje szał na maseczki ... szczególnie te w płatach :) Idąc z duchem czasu z wielką przyjemnością wypróbowałam tych nowości, a moją przygodę rozpoczęłam z twarz lwa. Tak dokładnie ... z twarzą lwa :)
Animal Mask skin79 to przezabawna forma na pielęgnację :) Mina mojego męża była bezcenna, a ja po nałożeniu czułam się ja tygrysia maska, bohater popularnej kreskówki.
Kojąca maska do cery problematycznej naprawdę przypadła mi do gustu. Aplikacja jest bardzo łatwa i przyjemna. Nawilżony płat bez problemu i w całości nakłada się na oczyszczoną skórę twarzy i przez kolejnych 20 minut patrząc w lustro można się cieszyć swoją bardziej dziką naturą :)
Z opakowania dowiadujemy się, że maseczka zawiera dużą dawkę wyciągu z aloesu, drzewa herbacianego, błyskawicznie łagodzi podrażnienia. Wyciąg z winogron spowalnia procesy starzenia. Produkt jest wolny od parabenów, pochodnych formaldehydu i ftalanów.
Po nałożeniu czułam przyjemny chłód, a po ściągnięciu produktu i wklepaniu reszty żelu skóra była przyjemna w dotyki i nawilżona. Rano zauważyłam też, że ślady po wypryskach znacznie zbledły.
Wybaczcie ale nie miałam odwagi wrzucić fotki w masce :D Jestem ciekawa czy Wasza przygoda z tego typu maseczkami również się zaczęła? Ja na pewno jeszcze nie raz sięgnę po tego typu produkt :)
Zachęciło mnie to, że ślady po wypryskach są mniej widoczne. Po ostatniej miesiączce tak mnie wysypało, że to masakra :/ Przydałaby mi się taka maseczka :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się u Ciebie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji używać takiej maski. Ciekawa jestem jak wyglądałaś ;) Taka maska przynajmniej wywołuje trochę śmiechu. Ja kiedyś otworzyłam drzwi sąsiadce z czarną glinką na twarzy i się biedna wystraszyła - hihi :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te zwierzakowe maski ! :D a daj spokój czego tu się wstydzić ! :D Było wrzucać fotę - toż tu sami swoi ;d hehe buziaczki
OdpowiedzUsuńTej nie miałam, ale lubię te maski - zwierzaki :)
OdpowiedzUsuńlubie takie spa domowe ;)
OdpowiedzUsuńMiałyśmy tą maseczkę :) Bardzo fajna i do tego zabawna :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj w drogerii widziałam jeszcze inne warianty 😊
OdpowiedzUsuńświetne są te maseczki:) bardzo odżywcze:)
OdpowiedzUsuńTeż używam maseczek w płachcie, ale tych "zwierzątkowych" jeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńMaska w kształcie głowy lwa... czegoś takiego jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńMiałam tę maskę, pisałam nawet na jej temat post na blogu :D Fajnie się u mnie sprawdziła i rano rzeczywiście skóra miała ładny, wyrównany koloryt :D
OdpowiedzUsuńMoja mama poszukiwał sklepu, który pomoże jej wyposażyć salon. Postawiła na www.akar.olsztyn.pl i nie żałuj.
OdpowiedzUsuń